Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze miałam problem z prezentem dla Babci. Dawno, dawno temu dawało się 'barchanowe majtasy'. Później nastała era czekoladek, perfum i kremów. Ależ ile ta nasza ukochana Babcia może zjeść tych czekoladek? Albo popryskać się perfumami i posmarować kremami? Zwłaszcza, że wnuków ma kilkoro?
No i nic dziwnego, że podczas odwiedzin z okazji Dnia Babci jesteśmy częstowani bombonierką sprzed trzech lat. Albo Babcia pachnie jak cała drogeria, tudzież buzia jej się świeci jak wymalowana oliwą? Przecież nic nie może się zmarnować.
Na szczęście teraz czasy się zmieniły. Mamy do dyspozycji pięknie zapakowane kawy, herbaty. Albo dla bardziej nowoczesnej Babci można kupić jeszcze jakiegoś smartfona czy tableta.
Tak... Możliwości jest dużo, dużo więcej. Na szczęście...
Do czego zmierzam?
No cóż, ja już Babć niestety nie mam, ale z sentymentem myślę o mojej Babci Czesi, która całe godziny spędzała ze swoją książeczką do nabożeństwa. Gdybym miała jej dać dzisiaj prezent to byłaby elegancka zakładka do książeczki.
O, taka właśnie:
Ta ma wymiary 9,5 cm na 3,5 cm.
Idąc za ciosem, zrobiłam jeszcze takie o wielkości 'normalnej' zakładki, czyli 17 cm na 6 cm.
Jak Wam się podobają?
Bo powiem nieskromnie, że mi bardzo :)
JoC