Trzyletni konstruktor dał mi takie wytyczne: auto niebieskie, żółte dwie szyby i czerwone koła.
Nie byłabym sobą, gdybym nie dodała kilku elementów ‘od siebie’: srebrne zderzaki i kolorowe światła.
No i w ostatniej chwili zamieniłam jeszcze kolory auta i kół: okazało się, że tatuś kupił sobie czerwony samochód.
Synek też przecież musi
mieć podobny. To co, że mięciutki?
A oto gotowa podusia:
Mam nadzieję, że małemu automaniakowi podusia się spodobała.
Kilka słów o samej poduszce:
Wymiar w sam raz pod dziecięcą główkę - 25x30cm.
Dziecko może jej spokojnie używać do spania ‘na co dzień’ w łóżeczku, nie tylko w przedszkolu, ponieważ poszewka z autkiem jest ściągana i zapinana na zamek – można ją prać nawet w 90 stopniach (wszystko uszyte jest ze 100% bawełny).
Dla spokojności ducha mamusi, samą poduszkę uszyłam z zameczkiem i dzięki temu można regulować grubość poduszki poprzez dokładanie lub ujmowanie hipoalergicznego wypełnienia z silikonowych kuleczek.
Słodkich snów Maksiu…
JoC
Super podusia!
OdpowiedzUsuńAle genialna! Jestem przekonana, że niejeden duży chłopiec też by się na taką skusił :P
OdpowiedzUsuń