Właściwie to jeszcze nie wiosenne, ale takowe musiałam poczynić bo nie mogłam znaleźć kilku tkanin, które pamiętałam że mam a były mi potrzebne na 'już'.
W końcu zaczęłam robić to co miałam zrobić już dawno temu, ale zawsze było coś pilniejszego do zrobienia (czyt. uszycia).
Przeszukuję po kolei wszystkie pudła i szuflady z tkaninami, układam je wg pewnego klucza, odcinam próbkę i zawieszam ten kawałek na tablicy korkowej. Dzięki temu będę wiedziała co mam i gdzie mogę znaleźć. Ale że tych pudeł to mam sporo, to jeszcze nie skończyłam...
... jak skończę pokażę efekt w postaci rzeczonej tablicy :)
No i w tym moim artystycznym bałaganie znalazłam spódnicę, którą uszyłam przyjaciółce jeszcze we wrześniu, ale nie wiem czemu jej jeszcze nie dałam.
Jest różowa po kolanko i bez podszewki, więc będzie jak znalazł na wiosenne słoneczko. Uszyłam ją wg mojego ulubionego wykroju, tzn. nie ma paska tylko podwyższony stan z przodem lekko zaokrąglonym w górę. Dodatkowo ma po 4 zaszewki z przodu i z tyłu. Fason ten świetnie podkreśla figurę klepsydry: szerokie biodra + talia osy.
A oto ona:Tył również jest klasyczny, czyli zamek i kryte rozcięcie.
A tutaj trochę pobawiłam się pięknymi ściegami Beni. Nie mogłam się oprzeć tym serduszkom :)
Wszystkie zdjęcia spódniczki zrobiłam na balkonie, na który mogę wyjść z mojej pracowni. Teraz takich zdjęć będzie coraz więcej. Bardzo mnie to cieszy bo kolory moich 'szyjątek' będą wtedy jak najbardziej zbliżone do oryginału.
A oto kilka zdjęć majowego ogrodu widzianego z tegoż balkonu:
Tutaj zrobiłam niedoskonałą panoramkę - uchwycona jest cała szerokość ogrodu 'od płota do płota' oraz zaprojektowany przeze mnie plac zabaw moich dzieci :)
Jestem z niego bardzo dumna, bo udało mi się zmieścić tu wszystko co chciałam:
ławeczkę wiszącą pod zadaszeniem, 'domek na drzewie' - co prawda nie na drzewie ale 1,5 m nad ziemią z wygodnymi i bezpiecznymi schodkami, podwójną huśtawkę, drabinkę, zjeżdżalnię oraz piaskownicę słusznych rozmiarów 2,5m x 2,5m z siedzeniami z oparciem.
A to jest moje ulubione miejsce w ogrodzie. Kącik do dumania i czytania książek, a jak maluchy były jeszcze malutkie to tutaj spały w wózku. Jeszcze nie jest w 100% gotowy; cały czas obmyślam jakie roślinki posadzić aby w miarę szybko 'otoczyły' owal trawnika romantyczną ścianą zieleni.
JoC
Piękne widoki :) Ale tymi zdjęciami narobiłaś ochoty na wiosnę ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, i dziękuję bardzo za zostanie moją 'obserwatorką' - niezmiernie mi miło :)
Usuńogród fantastyczny, coś mi się zdaje, że nie tylko szyciem będziesz inspirować
OdpowiedzUsuńspódniczka też super, aż żal że nie dla mnie
Marta
hmmm... taki mam zamiar, inspirować nie tylko na polu 'hand made' :)
UsuńŚliczny ten ścieg w serduszka, normalnie czary. Nie mam zielonego pojęciaj jak się taki robi.
OdpowiedzUsuńBo to się samo robi :) jak zwykły zygzak na maszynie do szycia tylko inny wzór się wybiera. Dzięki, że wpadłaś.
UsuńCześć, miło mi,że uczestniczysz w moim Candy, mam tylko małą prośbę o zmianę banerka na te, który jest pośrodku posta ( ten miał być tylko nagłówkiem i może być mylący)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Już poprawiłam, i jeszcze tu podzękuję, że zawitałaś w moje progi :)
Usuńspódniczka słodka :-), a zdjęcia ogrodu od rana poprawiły mi humor, przypomniały o zbliżającej się wiośnie. W kąciku zadumy posadziłabym ładne kolorowe byliny, albo hortensje, lawende....
OdpowiedzUsuńAnia
Dzięki za radę - właśnie też o hortensjach myślałam, bo tam zacisznie bardzo jest. Lawenda niestety nie wytrzyma - za mokro jest w tym kącie, ale mam jej mnóstwo w paru innych miejscach, pokażę ją kwitnącą :)
UsuńPiękny masz ogród, napaliłam się na wiosnę która nie może przyjść. Podziwiam cię szczerze za rękę do roślin, ja mam u siebie za to wielką grządkę z truskawkami które mam nadzieję ze będą plewić krasnoludki :) buziaki Zombi
OdpowiedzUsuńAgrowłókninę połóż, trochę kory i krasnoludki będą mogły zająć się czym innym, np. koszeniem trawnika :))
Usuńpiekny ogród ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki
tigero ;)
Mam nadzieję, że kiedyś się uda i zobaczysz go 'na żywo' :)
UsuńZ takim widokiem za oknem miło się pracuje... Spódniczka bardzo kobieca i pięknie uszyta, a serduszka wewnątrz ekstra!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
To prawda, zakochaliśmy się w tym widoku (zwłaszcza o zachodzie słońca) i dla niego kupiliśmy działkę :))
Usuńnie będę oryginalna i pewnie się powtarzam, ale cóż pisać jak ten ogród jest na prawdę świetny :-) i altanka już czeka ;-)
OdpowiedzUsuńi
dziękuję :))
UsuńAsia, cudny masz ten ogród :)
OdpowiedzUsuńTo pisałam ja, blokowy mieszczuch, eLHa ;)
:) dzięki
UsuńMilo popatrzeć na te zdjęcia,taki widok chyba zawsze raduje.Spódniczka bardzo fajna,lubię taki krój.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie w gronie obserwatorów mojego bloga.Twój blog to bardzo ciekawe miejsce więc i ja dołączam do grona obserwujących:)Pozdrawiam serdecznie,Ania.
Witam w moich skromnych progach. Bardzo się cieszę, że zagościsz na stałe :)
UsuńMmm, wiosna, a nawet lato w ogrodzie i ta cudna spódniczka. Aleś zdolna!
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam :)) ale to bardzo miłe i dziękuję
UsuńOgród przepiękny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam