poniedziałek, 28 stycznia 2013

Pragnienie wiosny

Czekam na wiosnę z prawdziwym utęsknieniem. Zima co prawda nie dała nam się szczególnie we znaki, nie była jakaś mroźno-dokuczliwa, tylko te choroby... Od października cały czas któreś z nas jest pochlipująco-kaszlące; jak nie ja to mąż, jak nie my to któreś z dzieci. Dlatego nie mogę się doczekać pierwszych oznak wiosny. Ale na to jeszcze chwilę poczekamy. Co prawda odwilż ma być jeszcze w tym tygodniu... ale zima jeszcze pewnie nie raz nas zaskoczy.

Dlatego z prawdziwą przyjemnością spełniłam prośbę koleżanki i zrobiłam dla niej wiosenny komplecik: obrusik z trzema serwetkami. Dostałam od niej stare ksero wzoru (z pisma "Dekoracje") i prośbę 'chcę mieć takie oliwki'. Czym prędzej zabrałam się do pracy: najpierw opracowałam wzór dla Beni a później go wyhaftowałam na lnianym płótnie.

Tak wyglądał oryginalny wzór:


A tak gotowy obrusik i serwetki:
Koleżanka chciała oliwki 'oliwkowe' a ja pokochałam 'czarne'. Na razie się haftują i pokażę je wkrótce :)

JoC

PS. Aby było ogrodowo to jedyne skojarzenia z oliwkami mam takie, że nie wyobrażam sobie ogrodu bez owoców. Nie ma nic przyjemniejszego niż spacerować po ogrodzie i tu skubnąć poziomkę, tam malinkę, a w innym miejscu borówkę.
Jakimś 'zwierzem działkowym' nie jestem, ale w moim ogrodzie udało mi się 'upchać':
aronię, maliny, borówkę amerykańską, porzeczki białe, czarne i czerwone, agrest biały i czerwony, jeżynę, truskawki i poziomki, jabłka, wiśnie, czereśnie, brzoskwinie, gruszki, śliwki węgierki i renklody, morele.



A wszystkim, którzy zakładają ogród i mają małe dzieci szczególnie polecam jagodę kamczacką. Bardzo wytrzymały i ładny krzew dający mnóstwo owoców bardzo bogatych w witaminę C. Nie znam owocu, który dojrzewa wczesniej (wygrywa nawet z truskawką). Niestety ma jeden minus: owoce strasznie brudzą :)
Iruś i Elorka nie mogą się doczekać kiedy je zbiorą prosto z krzaczka do własnego dzióbka.
Ja w stanie surowym za nimi nie przepadam, bo są strasznie kwaśne ale sok, wino, galaretka, dżemik czy nalewka PYCHA!!!

15 komentarzy:

  1. Zdjęcia dzieci w ogrodzie śliczne i po bluzeczce córci widać, że smakują ;)

    To czekam na czarne oliwki, choć przy fotce "białej porzeczki" pomyślałam, że może taki motyw dałoby się "przenieść" na ściereczkę ;)

    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł z 'białą porzeczką' zagrał mi w duszy, więc coś chyba z tego będzie :))

      Usuń
  2. No myślę, że w tak wielkim ogrodzie to nie trzeba było tych wszystkich drzewek i krzewów upychać, super, ja moge żałować, ze u nas to faktycznie trzeba wszystko upychać i niestety już chyba nic więcej ponadto co mamy nie upchniemy a szkoda, raczej za kilka lat czeka nas wycinka, jak się wszystko rozrosnie i miejsca zabraknie, umorusana Elorka cudna, Nuli pewnie posamkowałaby jagoda kaukaska, bo bardzo lubi porzeczki, najlepiej takie jeszcze nie do końca dojrzałe
    a Oliwki bardzo ładne, czekam na wersje Black
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie da się powiedzieć "mój ogród jest już skończony" :) on cały czas żyje i co roku wsadzam nowe rośliny albo przesadzam te które mam a jeszcze inne wyrzucam. Jagodę polecam, zwłaszcza nalewka z nich jest pyszna.

      Usuń
  3. Oczywiście, że nie jesteś zwierzem działkowym i to wcale - zupełnie :)już nie mogę się doczekać wiosny w Twoim ogrodzie :) a wracając do głównego wątku - znęcasz się nade mną - kolejne cudo!!! Brawo Asia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, a tam zaraz znęcam :) a wiosny to ja też już nie mogę się doczekać

      Usuń
  4. Komplecik jest cudownie wiosenny :)
    Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny zestaw, ah patrze na te fotki i tęsknie za słońcem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Te hafty wyszły wspaniale,oj marzy mi się maszyna hafciarska :). A kiedy to moje chodziły z takimi buźkami? teraz to już poważne nastolatki, a co do reszty, to tęsknię za wiosną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że zakochałam się w mojej Beni i coraz lepiej ze sobą współpracujemy. A co do wiosny, ech, niech już przyjdzie...

      Usuń
  7. "Szyc albo nie byc" swietna nazwa blogu, jak sie ma takie zdolnosci to pewnie ze trzeba szyc! Bardzo ladny ten obrus z oliwkami!
    Pozdrawiam!
    Grazyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Niezmiernie mi miło za zostanie moim obserwatorem. Jesteś kolejnym zastrzykiem energii :))

      Usuń
  8. Wyczarowałaś śliczny obrus z serwetkami. :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń