niedziela, 10 listopada 2013

Trochę śniegu...

Absolutnie nie chodzi mi o ten śnieg 'prawdziwy'. Co to, to nie. Jeszcze przez miesiąc nie muszę go oglądać J.
Jak na razie jestem zachwycona tym, co widzę za oknem: wrzesień i październik rozpieścił nas śliczną złotą jesienią, a teraz mamy piękny prawdziwie późno-jesienny listopad. Niby szary i bury, ale bez chlapy i wielkich mrozów. Taki właśnie lubię najbardziej. Nawet trochę deszczu mnie cieszy.
Po poście o Świętym Mikołaju naszło mnie jakoś tak świątecznie i, wykorzystując ten nastrój, postanowiłam, że do zestawu dla DOMu w 'jesiennym candy' znajdzie się coś na choinkę.

I wybrałam 'śnieg', a właściwie ŚNIEŻYNKI i SOPLE.

W tym miesiącu moja Benia kończy dwa lata, a ja wciąż i wciąż poznaję jej możliwości. Co rusz to nowe. Wychodzi na to, że szycie na tej maszynie jest dla mnie nieustającą radością pełną niespodzianek.
Ostatnio wielką miłością zapałałam do haftów ażurowych wykonanych na folii hydrofobowej.
Taki haft, po zakończeniu pracy maszyny, zanurza się w wodzie… i GOTOWE.
Folia się rozpuszcza, materiału żadnego nie ma, a pozostaje sam piękny, filigranowy i misterny hafcik.

Zresztą sami zobaczcie:

 
 
 
 
 
 

Na razie ozdoby są w wersji 'surowej' - prosto spod igły. Jeszcze dołożę do nich wstążeczki, koraliki, cekinki i inne dobroci pasmanteryjne… i dopiero wtedy będzie pięknie J
Pozdrawiam
JoC

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Mój kompek odmawia chwilowo współpracy z bloggerem: posty nie wyglądają jak powinny. Ale zaczynamy się chyba dogadywać, więc wieczorem pojawią się treści, zdjęcia i... oczekiwane wyniki :)

      Usuń
  2. Walcz walcz maleńka... Pamiętam jak ja walczyłam z blogiem... bo mi postów nie chciał układać tak jak chciałam... Ja swoje a on swoje... Ojj..ciężka to walka z uparciuchem... Trzymam kciuki za wygraną :)

    OdpowiedzUsuń