Ale nie, ten dzień jest inny, bo większość z nas uważa, że jaki 1. styczeń taki cały rok :)
Aż nie mogę uwierzyć, że to już 2013. Trudno jest mi też uwierzyć, że mam czteroletniego syna i trzyletnią córkę (no trochę jej brakuje bo z listopada jest, ale rocznikowo to ma 3 lata). Doskonale pamiętam jak były oseskami, a teraz już dyskutują ze mną, normalnie szok.
I jak co roku oczywiście powzięłam noworoczne postanowienia:
- poświęcić więcej czasu mężowi i dzieciom
- więcej czasu spędzić w kuchni, gotując dla rodzinki, np. co sobotę ciasto
- zadbać o siebie - zrobić wreszcie kompleksowe badania, bo od urodzenia dzieci nie wiem co tam 'w środku się dzieje', a coś się dzieje
- schudnąć minimum 5 kg
- częściej chodzić do teatru i opery
ale tym razem doszło jeszcze jedno 6. całkiem nowe - ROZWINĄĆ KRAWIECKIE SKRZYDŁA !!!
I na poczet tegoż postanowienia wyhaftowałam sobie tytuł bloga, żeby nagłówek wyglądał bardziej 'profesjonalnie' :)
JoC
PS. Szczęśliwego Nowego Roku !!! Oby był lepszy niż poprzednie...
Zdjęcie wyhaftowanego nagłówka przed obróbką graficzną:
noworoczne życzenia super, oby zostały spełnione
OdpowiedzUsuńpineska
Bardzo ambitne postanowienia noworoczne, też by mi się przydały:) no oprócz tego gotowania bo wiadomo że lepiej jak słoń nie wchodzi do składu porcelany. Życzę Ci zrealizowania postanowień. zombi
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana, taki mam plan...
UsuńPostanowienia noworoczne... trudny temat...
OdpowiedzUsuńAle nie zmierza się w stronę celu, jeśli się sobie celów nie wyznacza!
Widzę że cele nr 2 i 4 będą się między sobą przepychać który ważniejszy ;)
Pozdrawiam serdecznie i zbieram z podłogi szczękę opadniętą z zachwytu od oglądania haftowanych ręczników (boskie są!)
eLHa
cele 2 i 4 wcale się nie wykluczają :) - bo ja rzadko kiedy jem później to co upichcę, więc mogę upiec pyszne ciasto: mąż i dzieci je zjedzą, a ja sobie mogę dalej chudnąć...
Usuń