Przeglądnęłam moje tildowe wydawnictwa, ale stwierdziłam że kurki,
kaczki i gęsi są zbyt hałaśliwe, a słoń czy żyrafa zbyt egzotyczni. A przecież
Basia musi mieć o czym porozmawiać ze swoją nową koleżanką.
Na pomoc przyszła mi moja kochana przyjaciółka Madzia, która
wymarzyła sobie do swojej kuchni świnkę i nawet odnalazła odpowiedni wykrój w
‘internetowych przestworzach’.
I tak oto powstały siostry bliźniaczki: jedna dla mojej Basi
i druga dla Magdy J
Naszej śwince dałam na imię Kachna.
Basia i Kasia poznały się w idealnych okolicznościach czyli
podczas koniczynowego podwieczorku.
Najpierw nieufnie stały obok siebie…
…ale po kilku chwilach zaczęły ze sobą rozmawiać.
Ciekawa jestem o czym, ale to już pozostanie ich słodką tajemnicą J
pozdrawiam
JoC
genialne:)
OdpowiedzUsuńSuper......
OdpowiedzUsuńNiesamowite! A wykonanie mistrzowskie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplementy :) To naprawdę jest bardzo miłe i napędza do dalszego szycia...
OdpowiedzUsuńJej, jak świetna!
OdpowiedzUsuńPrawda? Moje serce zdobyły od razu - jak tylko zobaczyłam zdjęcia, a w rzeczywistości wyglądają jeszcze zabawniej :)
Usuńfajne:)
OdpowiedzUsuńWidać, że gaduł z nich:)
OdpowiedzUsuńFajniutkie:)
OdpowiedzUsuńStrasznie zabawne są te świnki:)
OdpowiedzUsuń