Jak to się mówi: 'święta, święta... i po świętach'.
Czas świąteczny minął mi cudnie. Wyjątkowo w tym roku nie oglądaliśmy telewizji - cała nasza uwaga była skierowana na dzieci i rodzinę. I tak powinno być zawsze...
W czwartek przyjechała do nas w odwiedziny siostra z mężem i przywiozła mi zamówione przed świętami nici do haftu. Jestem szczęśliwa, bo mam kolejnych 30 kolorów. No to teraz mogę już coś naprawdę ładnego wyczarować.
A teraz sobie siedzę i haftuję ręczniki dla dzieci. Jakiś czas temu chciałam kupić nieduże ręczniki z wzorem dziecinnym - ale był tylko 'spiderman' i ' hello kitty'.
Stwierdziłam, że na taką 'komerchę' to moje dzieci mają jeszcze czas. I wyszyłam na ręczniku Irusia żabkę, a dla Elorki żółwicę. Wyszły uroczo...
JoC
Jejku jakie to wszystko śliczne. Gratuluje pomysłu i talentu :)
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńPiękne ręczniki :) buziak od zombi
OdpowiedzUsuńnawzajem :-)))
Usuń