wtorek, 1 stycznia 2013

Postanowienia noworoczne...

Dzisiaj Nowy Rok. Wydawałoby się, że dzień jak co dzień...
Ale nie, ten dzień jest inny, bo większość z nas uważa, że jaki 1. styczeń taki cały rok :)

Aż nie mogę uwierzyć, że to już 2013. Trudno jest mi też uwierzyć, że mam czteroletniego syna i trzyletnią córkę (no trochę jej brakuje bo z listopada jest, ale rocznikowo to ma 3 lata). Doskonale pamiętam jak były oseskami, a teraz już dyskutują ze mną, normalnie szok.

I jak co roku oczywiście powzięłam noworoczne postanowienia:
  1. poświęcić więcej czasu mężowi i dzieciom
  2. więcej czasu spędzić w kuchni, gotując dla rodzinki, np. co sobotę ciasto
  3. zadbać o siebie - zrobić wreszcie kompleksowe badania, bo od urodzenia dzieci nie wiem co tam 'w środku się dzieje', a coś się dzieje
  4. schudnąć minimum 5 kg
  5. częściej chodzić do teatru i opery
jakie banalne - ale przecież ważne... i pewnie większość z Was ma podobne :)

ale tym razem doszło jeszcze jedno 6. całkiem nowe - ROZWINĄĆ KRAWIECKIE SKRZYDŁA !!!

I na poczet tegoż postanowienia wyhaftowałam sobie tytuł bloga, żeby nagłówek wyglądał bardziej 'profesjonalnie' :)

JoC

PS. Szczęśliwego Nowego Roku !!! Oby był lepszy niż poprzednie...
Zdjęcie wyhaftowanego nagłówka przed obróbką graficzną:

5 komentarzy:

  1. noworoczne życzenia super, oby zostały spełnione
    pineska

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ambitne postanowienia noworoczne, też by mi się przydały:) no oprócz tego gotowania bo wiadomo że lepiej jak słoń nie wchodzi do składu porcelany. Życzę Ci zrealizowania postanowień. zombi

    OdpowiedzUsuń
  3. Postanowienia noworoczne... trudny temat...
    Ale nie zmierza się w stronę celu, jeśli się sobie celów nie wyznacza!
    Widzę że cele nr 2 i 4 będą się między sobą przepychać który ważniejszy ;)
    Pozdrawiam serdecznie i zbieram z podłogi szczękę opadniętą z zachwytu od oglądania haftowanych ręczników (boskie są!)
    eLHa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cele 2 i 4 wcale się nie wykluczają :) - bo ja rzadko kiedy jem później to co upichcę, więc mogę upiec pyszne ciasto: mąż i dzieci je zjedzą, a ja sobie mogę dalej chudnąć...

      Usuń